Pamiętam ten dzień, w którym podjęliśmy
decyzję o staraniach. Dziecko. Tego pragnęliśmy. Tuż po ślubie uzmysłowiliśmy
sobie jedno: rodzina to nie mąż i żona... brakuje jednego spójnego elementu.
Elementu, który będzie jak cel, w kierunku którego będziemy oboje patrzeć.
Będzie jak spoiwo dwóch charakterów i idealne ich dopełnienie! Dziecko...
malutka istota, która pochłonie naszą każdą myśl.
Niedługo czekaliśmy na ten cud. Już po kilku tygodniach byłam w ciąży.
Szczęśliwa. Jak nigdy dotąd! Z bijącym malutkim sercem tuż pod moim. Mimo
problemów dotrwaliśmy do najpiękniejszego w naszym życiu momentu - porodu.
Świat zwariował! Stanął na głowie! Tego szczęścia nie da się opisać! Nagle nic
nie miało znaczenia - tylko ON! Nasz Syn.
Pamiętam ten moment, w którym położono mi go na piersi. Poczułam to! Jestem matką. Jesteśmy rodzicami. Jesteśmy odpowiedzialni za nowe życie. Całkowicie bezbronne życie, które pochłonie masę cierpliwości, pozwoli na doświadczenie bezsenności i bezsilności.
Rodzina w komplecie fot. album rodzinny |
"SPODZIEWASZ
SIĘ DZIECKA - tryskasz niesamowitym entuzjazmem, są w Tobie niezliczone pokłady
energii, pozytywnej rzecz jasna. Mówią Ci, że świat wywróci się do góry nogami, że wszystko się zmieni.
Myślisz, że u Ciebie będzie inaczej bo w końcu jesteście tak świetnie
zorganizowani i przygotowani na nowego członka rodziny...
RODZI SIĘ DZIECKO - jest świetnie. Cudownie. Nie możesz napatrzeć się na
tego rozkosznego małego brzdąca, tego, który jeszcze niebawem kopał Twoje
żebra... był pod sercem. Może troszkę marudzi, czasem zapłacze, ale wiesz, że
to minie - taki okres. Euforia sprawia, że zaczynasz podporządkowywać swoje
życie i potrzeby maleństwu. Z czasem jednak czujesz, że brak chwili wytchnienia
totalnie Cię męczy...
STOP - zwolnij, zatrzymaj się! Zdaj sobie sprawę z tego, że rola rodzica
nie może niszczyć Twojej tożsamości, nie może zniszczyć Twoich zainteresowań.
Bo przecież nie tak dawno pamiętaliście o pielęgnowaniu swoich pasji. Musimy
pamiętać, że dziecko jest równie ważne, jak pozostali członkowie rodziny! Jeśli
tylko pojawi się frustracja - to czas by pomyśleć w końcu o sobie... tak po
prostu, bez wyrzutów sumienia.
Kolejny raz pragnę Wam napisać, że szczęśliwy rodzic to szczęśliwe
dziecko, a najbardziej właśnie tego dla niego pragniemy - SZCZĘŚCIA. Nigdy jednak nie zapominajmy o
sobie..."
Co zmieniło macierzyństwo?
Stałam się typem domatora - dosłownego.
Moim miejscem na ziemi jest mój dom. Dom, w którym spędzam najpiękniejszy czas
macierzyństwa, w którym razem z dzieckiem czekam na męża. Czekam na jeden
uśmiech wdzięczności. Nie tylko... w tym
domu oddaję się też swojej pasji, jaką jest blogowanie. Nie sądziłam, że bez
wychodzenia z domu mogę robić coś, co da mi wiele satysfakcji, pozwoli się
rozwijać i zapewni stałą rozrywkę. Ba! Dzięki blogowi właśnie poznałam masę
cudownych ludzi, których na tę chwilę znam tylko i wyłącznie online. To wystarczy, by poznać cudowne osobowości!
Szybko uświadomiłam sobie, że nigdzie tak dobrze się nie czuję, jak w swoim
własnym domu, wśród swoich najbliższych. Pochłonęło mnie macierzyństwo. I
wiecie co? Zapragnęłam mieć tego więcej... Jeszcze więcej szczęścia!
***
Martynę
G. - matka, żona i kura domową w pozytywnym tego słowa znaczeniu! Blogerka, której strona przyciąga do siebie panie domu, kobiety w ciąży i mamy, które
chętnie zaglądają do jej codzienności - koniecznie zajrzyjcie na www.martynag.pl.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz