niedziela, 28 grudnia 2014

Pierwsze święta we troje

Tegoroczne Boże Narodzenie to nasze pierwsze święta we troje.
Spędzone poza domem, u naszych rodziców, dziadków Tadzia. Wigilia w obu domach. Moja mama w tym roku oszczędnie składa wszystkim życzenia Zdrowia, zdrowi i jeszcze raz zdrowia... Co wywołało gromki śmiech. W zeszłym roku narzeczonemu życzyła dzieci - a w tym on trzyma na rękach syna.
Świąteczne życzenia naprawdę mają moc! 
Noce spędzamy jednak w swoim domu, w swoich łóżkach - Tadziu bardzo tego potrzebował. Święta okazały się męczące dla małego człowieka. Za dużo rzeczy działo się w tak krótkim czasie.
Dla naszego syna świąteczny czas to przede wszystkim mnóstwo bodźców na raz! Dużo ludzi w jednym miejscu - wszyscy biorą na ręce, zaczepiają, rozmawiają i ukochują. Na początku to wszystko bawi i cieszy, potem przychodzi czas bycia gnuśnym i zmęczonym - tata ratuje, pora drzemki.

Po pierwsze dla Tadzia święta to czas by ubrać eleganckie, świąteczne wdzianko, które od długiego czasu czekało w szafie i spędzało sen z powiek matki czy na pewno w grudniu to będzie na niego dobre - białe body z kołnierzykiem i schludny pulower, a do tego skarpety z reniferem! W kolejne dni bodziaki z krawatem, spodnie w renifery i świąteczne skarpety.
Takie okazjonalne ubranie dla niemowlaka to niestety ubranie na raz. Zaraz po świętach przyjdzie nam schować je do szafy, a za rok będzie za małe. Jednak taki odświętny dzieciak wygląda rewelacyjnie!

Świąteczny Tadziu i ciocia Śnieżynka
Po drugie święta to stół pełen pyszności, których Tadziu nie mógł tknąć. Pierogi, barszcz, paszteciki, karp, sałatki i słodkości... a Tadziu ze swoim cyckiem, na swoim mleku. Co prawda kto ze sobą nosi, nikogo nie prosi. Mama zjadła wszystkiego po trochu, by przemycić w mleku co nieco.
Nie mogę doczekać się następnych świąt, kiedy będzie można poczęstować małego człowieka czymś typowo świątecznym!

Po trzecie choinka w tym roku nie budziła większych emocji. Podobała się i przyciągała uwagę ze względu na świecące lampki i kolorowe bombki, ale nic poza tym.
Czekam na następne święta, kiedy małe rączki pomogą nie tylko w ubieraniu owej choinki i pieczeniu pierników, ale także chętnie będą gałganić i zrzucać ozdoby z drzewka. Za rok może nawet szopka w kościele będzie robiła wrażenie!

Po czwarte prezenty. Nie wiadomo co podarować niemowlakowi, bo list do Mikołaja nie został napisany, a skąd ten biedny, poczciwy święty ma wiedzieć co współczesne niemowlaki cieszy najbardziej.
Dostaliśmy gumowe zabawki do kąpieli, grzechotko-gryzaki, ubranka, śliniaki - na hektolitry śliny, których nadejście wyczuwam niebawem, a poza tym pierwszy samochodzik!
Dla rodziców chusta do noszenia małego człowieka - koniecznie musimy opanować sposoby wiązania!

Taaaki jestem elegancki. Mam pulower z reniferem!
Po piąte. Święta, święta i po świętach...
Trzeba zaczekać na następne, które na pewno będą dla Tadzia bardziej emocjonujące, niż tegoroczne!
Póki co pozwalamy mu wyspać się i zregenerować siły po trzech, pełnych emocji dniach!

1 komentarz:

  1. U nas też pierwsze Święta :))) Rok temu spędziłam je w szpitalu, sylwestra zresztą też więc podwójnie się cieszę że wszystko udało się przeżyć rodzinnie :))

    OdpowiedzUsuń

Zobacz też:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...