Kto uważa, że sylwester z dziećmi jest beznadziejny prawdopodobnie kłamie!
My po raz pierwszy przywitaliśmy nowy rok we troje i jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam tą wyjątkową sylwestrową noc spędzić w domu, w piżamie, w towarzystwie dwóch wyjątkowych mężczyzn.
Nie obyło się bez fajerwerków - za oknem, które oczywiście nie omieszkały obudzić Tadeusza na chwilę przed północą. Ten wpatrywał się w nie z otwartą buzią i lekkim przerażeniem, chociaż podejrzewam, że za rok emocje związane ze strzałami i kolorowymi fontannami na niebie będą znacznie większe! W tym roku to jednak mamina pierś, mleko w ramach toastu i ciepłe miejsce w łóżku rodziców grały pierwsze skrzypce.
Nie obyło się bez szampana - bezalkoholowego dla dzieci, który ze względu na karmienie piersią i opiekę nad potomkiem był jedynym stosownym trunkiem. Wznieśliśmy toast, opiliśmy się truskawkowej oranżady i poszliśmy spać. Bardzo dobrze rozpoczęty nowy rok, Tadziu spał do południa. A my razem z nim!
Wszystkim. Rodzicom-brzuchaczom, rodzicom z dziećmi u boku i tym, którzy dzieci nie mają,
a dziećmi są w nowym roku życzymy mnóstwa miłości i szczęścia.
Spokoju i przespanych nocy, powodów do uśmiechu, prawdziwych przyjaciół i
sił do walki z przeciwnościami losu. Szczęśliwego Nowego Roku!
Szczęśliwego brzuchatego Nowego Roku! |
Mamy bardzo podobnego bałwanka ! U nas bez szampana, bo ze względu na małą ja jeszcze nie piję gazowanego, ale piżamka i miejscu w łóżku rodziców również nam towarzyszyły :) Szczęśliwego!
OdpowiedzUsuńBałwanek obrzydliwie zmienia kolory i świetnie przykuwa uwagę Tadzia!
OdpowiedzUsuńNam akurat gazowane nie szkodzi, więc raz na jakiś czas pozwalam sobie na bąbelki. Szczęśliwego Nowego Roku i przespanych nocy :*