piątek, 22 sierpnia 2014

Syndrom wicia gniazda!

To prawda, że w III trymestrze ciąży, kobietę dopada potrzeba zaprowadzenia wielkich zmian w swoim otoczeniu. Syndrom wicia gniazda, bo tak nazywane jest to zjawisko, daje się we znaki również mężczyznom. W zasadzie szczególnie im. Co prawda zmiany hormonalne zachodzą w organizmie kobiety, ale to właśnie mężczyźni padają ofiarą całego zamieszania.

Syndrom wicia gniazda to nic innego, jak potrzeba stworzenia przestrzeni dla nowego członka rodziny.
My również jesteśmy w trakcie owego wicia - wczoraj zamówiliśmy meble, na które trzeba zaczekać nawet do 2 tygodni (Fasol-Tadzik może nie wytrzymać tyle w brzuchu, ale pan w sklepie nie bał się myszy, które zjedzą go, jeśli meble nie dotrą do końca tygodnia!). Remont trwa, mój ukochany maluje pokój, a ja złoszczę się, że w całym domu czuć zapach remontu i wszędzie jest tak brudno, chociaż ciągle biegam z mokrą ścierką! On remontuje, ja marudzę. Taki podział obowiązków, ot co. To właśnie dobry przykład na to, że mężczyzn owy syndrom nie omija - ciężko pracują, ponieważ to zazwyczaj kobieta koordynuje działaniami, a facet wykonuje zadania jedno, po drugim. I na dodatek musi wysłuchiwać marudzenia, bo ciągle coś...

 
Dodatkowym obciążeniem mogą być powracające wahania nastrojów, które obecne były już na początku ciąży. Oczy pełne łez nie są niczym nadzwyczajnym, kiedy w głowie tysiąc myśli i obaw, szczególnie o to czy zdążymy ze wszystkim na czas. W tym miejscu muszę oddać hołd mojemu mężczyźnie, który nie tylko dzielnie pracuje, chcąc stworzyć Tadzikowi piękny pokój, ale także znosi moje naburmuszenie, jak nikt nigdy. I dziś kupił mi kwiaty bez okazji, taaaaki kochany!

Syndrom wicia gniazda to także ogólne porządki, chęć wstawienia czterech prań dziennie, poukładania ubrań w szafie w równą kostkę, umycie każdego z bibelotów, przekładanie wszystkiego z kąta w kąt, mycie podłóg, szafek, każdego z zakamarków. Teoretycznie to codziennie wykonywane czynności, ale teraz wydają się być wyjątkowo ważne - po porodzie może nie wystarczyć na nie czasu. Trzeba będzie wówczas ustalić priorytety.

Syndrom wicia gniazda to jeszcze gromadzenie wszystkich rzeczy niezbędnych małemu brzuchaczowi po przyjściu na świat. Ciągłe odhaczanie kolejnych pozycji na liście - załatwione, kupione, zrobione! Mamy wózek, łóżeczko, zestaw kosmetyków, butelki i smoczki, zapas pieluch, wyprasowane bodziaki...

Torba do szpitala od kilku dni czeka zapakowana, ale zdaje się, że trzeba będzie zabrać dwie. Ciągle coś dokładam, bo same ważne rzeczy przychodzą mi do głowy. Czuję się trochę jak podczas wyjazdu na wakacje, ale mam dziwne wrażenie, że podczas porodu będę bawiła się gorzej niż na wczasach...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zobacz też:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...