Przyszła wiosna, zrobiło się ciepło,
więc sezon na spędzanie czasu na placach zabaw uważam za otwarty! Wśród rodziców prawdziwa euforia, bo ile
można kisić się w domu albo zabijać czas na tzw. kulkach w galeriach
handlowych. Nie zapominajmy jednak, że w pakiecie z piaskownicą, zjeżdżalnią
czy karuzelą trzeba przyjąć na klatę spotkania z innymi matkami... które chcemy
czy nie, potrafią podnieść ciśnienie w ciągu kilku minut. Niby nie moje dziecko, nie moja matka, nie moja sprawa, a jednak krew
zalewa. Matki
maja to do siebie, że drą gęby gorzej niż bawiące się dzieci i robią
zamieszanie większe niż to warte, wchodzą na plac zabaw jak do obory, nie
zamykając furtki. Poza tym wymądrzają się i sypią z rękawa "dobrymi
radami"… nie kończąca się opowieść. Matki na
placach zabaw są bardzo różne, ale można bez problemu podzielić wszystkie
osobniki na kategorie. Ja wyróżniłam siedem typów...
Matki na placu zabaw:
1. Matka Zakaz
Przychodzi z dzieckiem na plac zabaw,
chociaż właściwie nie wiadomo po co to robi. Na każdym kroku zabrania
wszystkiego! Nie można huśtać się za wysoko, kręcić za szybko, nie wolno
biegać, nie wolno pożyczać zabawek, nie wolno ściągać czapki... to co wolno?
Nie wiem, chyba nic. Taka matka najczęściej mówi, że jej dziecko nie lubi placu zabaw…
2. Matka Chill Out
Przychodzi na plac zabaw, żeby mieć święty
spokój. Siada na ławce, wyciąga gazetę, książkę albo telefon i znika. Nie
angażuje się w zupełnie nic. Próbuje mieć święty spokój. Nie ma w tym nic
złego, póki jej dziecko potrafi funkcjonować w społeczeństwie, gorzej kiedy
zaczyna bić inne dzieciaki albo klnie jak szewc, chociaż ma dopiero 4 lata, a
matka… nie zwraca uwagi, ma chill out. Nie próbuj zwracać uwagi ani dziecku ani
jej, wtedy przybiera postać Matki Walecznej. Mało irytująca, póki nie wchodzi
na plac zabaw jak do obory – furtki nie zamyka, bo po co – weszła, znalazła
ławkę i chill out. Bramkę może zamknąć ktoś inny, na przykład Matka Panikara.
3. Matka Panikara
Biega za dzieckiem i chce we wszystkim
pomóc. Samodzielność? Broń Boże! Nie można na nią pozwolić, przecież dziecko
mogłoby upaść na piasku i co wtedy... Lepiej czuwać, trzymać za rękę - cały
czas! Najlepiej wejść na zjeżdżalnię i zjechać za dziecko, będzie bezpieczniej.
4. Matka Waleczna
Czuwa stale, gotowa by wkroczyć do akcji i
walczyć jak lwica. Zawsze wymierzy sprawiedliwość, nie powoli dzieciom
"dotrzeć się" i załatwić sprawy między sobą - to ona musi zadecydować
kto ma rację. A kto? Najczęściej właśnie jej dziecko... biedne i poszkodowane! Zawsze
znajdzie punkt zapalny. Jeśli między dziećmi panuje harmonia to chętnie będzie
walczyła z innymi matkami, może jakiś spór o karmienie piersią i mleko modyfikowane
albo poród siłami natury i cesarskie cięcie?
5. Matka Zabawowa
Najlepsza Matka ever! Korzysta z placu
zabaw jakby chciała nadrobić zaległości z dzieciństwa, w którym zamiast karuzeli
z atestem miała do dyspozycji jedynie trzepak przy śmietniku. Bawi się nie
tylko ze swoim, ale ze wszystkimi dziećmi. Nie ma dla niej rzeczy niemożliwych, wcieli
się w postać Pirata z Karaibów albo Elsy z Krainy Lodu, a radość jaką czerpie z
rozrywki jest większa niż tych maluchów obecnych na placu zabaw.
6. Matka Gadka-Szmatka
Szuka przyjaciół. Wpada na plac zabaw i
szuka kontaktu z inną matką, bardziej niż dzieci relacji z rówieśnikami.
Poszukuje kontaktu wzrokowego, łapie ofiarę i... gęba jej się nie zamyka! O
rety, ale długie włoski i jaka piękna sukieneczka. O rety, ale pięknie biega to
pani dziecko, a mój synek to... a ostatnio byliśmy chorzy, nawet teściowa,
szwagier i jego pies, a córka zrobiła kupę, a mąż kupił samochód, a u lekarza
była kolejka i w warzywniaku wykupili wszystkie jogurty... Nie próbuj
przed nią uciec, nie próbuj przegadać, nie dasz rady. Zdawkowe odpowiedzi też
nie stanowią wystarczającej sugestii, że nie masz ochoty rozmawiać.
7. Matka Sanepid
Ma
obsesję na punkcie brudu i zarazków. Wszędzie widzi zagrożenie. Na plac zabaw
ubiera dziecko na biało, głównie po to, by po chwili od przekroczenia bramki
wykrzykiwać w kierunku dziecka: Jak Ty
wyglądasz? Brudny jak prosię. Wiecznie biega z mokrymi chusteczkami i
wyciera ręce, chustawki, zjeżdżalnie i karuzelę…
Naiwna jestem i łudzę się, że jestem gdzieś pomiędzy
wszystkimi typami, taka wiecie, matka na miarę szyta, idealna i ach-och, złoty środek. Jednak
zdaję sobie sprawę, że w oczach innych mam jestem jedną z tych siedmiu… którą?
Ciekawe! A może jeszcze jakiś Ty przychodzi Wam do głowy?
No dobrze, a teraz przyznaj się, którym typem Ty jesteś!
Ja to chyba matka nr 6 ;P do tej mi najbliżej
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć! :D
UsuńNa plac zabaw mi się nie spieszy (a mamy na wiosce, mamy ��), bo nie wiem, która matką będę ja, a które spotkam �� /N.
OdpowiedzUsuńJeszcze przyjdzie na Ciebie pora! :D
Usuń:) Trafione w punkt! Ja bym się zaliczyła do każdego typu po trochę.
OdpowiedzUsuńJa też chyba czuję się mixem! Ciekawe co myślą o nas inne mamy... ?
UsuńA ja tam dawno byłam na placu zabaw z dziecmi. Za duże są (9 i 13 lat). Ślę e moim wspomnueniu siebie jestem "matka - złoty środek". Z każdej mi po trochu :) A co tam. Ważne, że dzieci były zadowolone :)
OdpowiedzUsuńO tak, "Matka - złoty środek" to mój ideał...tylko ciekawe czy inni też tak o Tobie myśleli? :D
UsuńCiekawy wpis, rozbroił mnie. Rzeczywiście "mamuśki" bywają różne, samo życie :)
OdpowiedzUsuńO rodzajach mamusiek można by pisać bez końca...!
UsuńChyba coś między typem 2 a 6 :-)
OdpowiedzUsuńMożna sobie z Tobą ucinać plotki na ławce :D
Usuńjeszcze nie wiem, ale obstawiam że będę 2 lub 5. no ewentualnie 6.
OdpowiedzUsuńno przynajmniej mam taką nadzieję ;)
Nadzieja matką głupich jak to mówią... bycie mamą potrafi zaskoczyć, więc uważaj :D
UsuńMyślę że mam cechy każdej z przedstawionej tu matki :P mój synek dopiero zaczyna przygodę z placem zabaw wiec dopiero okaże się które cechy we mnie będą dominowały :)
OdpowiedzUsuńAgata, wszystko wyjdzie w praniu! Może będziesz wszystkimi typami na raz!:D
UsuńCiekawy blog i fajne inspiracje!
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł, bo znowu dowiedziałem się czegoś nowego!
OdpowiedzUsuń