W życiu przychodzi taki czas, w którym trzeba przestać być dzieckiem. Teoretycznie nikt nie może nam tego nakazać, ale nie oszukujmy się, istnieje pewien społeczny przymus. Nie wiem czy to chwila, kiedy chłopcom rośnie pierwszy wąs, a dziewczynki przymierzają się do kupna pierwszego stanika czy może jednak wtedy, gdy ktoś nasze zachowanie skomentuje hasłem: Dorośnij w końcu... I tak dorastamy, bo trzeba. Wyprowadzamy się z domów rodziców, bierzemy kredyty, oglądamy filmy dla dorosłych, płacimy rachunki, mamy większe niż kiedyś problemy, bierzemy śluby, pniemy się po szczeblach kariery lub walczmy o byle jaki etat w firmie, kłócimy się, rozwodzimy, rodzimy dzieci. Wiadomo, że szczególnie w obliczu tego trzeba być dorosłym. Wszyscy znamy hasło: Dzieci rodzą dzieci i wszyscy też wiemy, że nie ma ono pozytywnego wydźwięku. W związku z tym, chociażby bycie rodzicem zobowiązuje do dorosłości. Każde niepowodzenie, każdy problem, każdą frustrację można łatwo wówczas podsumować - Nie jesteś już dzieckiem, tak wygląda dorosłość. Nikt nie mówił, że dorosłe życie będzie proste.
To przykre, nie sądzisz?
Każdy powinien być jak dziecko, chociaż trochę. Każdego dnia
staramy się być przykładem dla swoich dzieci - nie jemy w łóżku, mniej czasu spędzamy przed telewizorem i częściej sięgamy po książki, zdrowo się odżywiamy, nie klniemy pod nosem i przechodzimy zawsze na zielonym świetle. Przynajmniej się staramy. Żyjemy w przekonaniu, że jeśli jesteśmy dorośli, a co za tym idzie starsi to wiemy lepiej, potrafimy lepiej niż dzieci, które przecież nie mają w życiu doświadczenia. Nic bardziej mylnego. Właśnie owo doświadczenie życiowe zabija w nas często to co najpiękniejsze.
Powinniśmy nie tylko dawać przykład, ale brać go. Powinniśmy starać się być jak dziecko! W końcu to nie tak, że dzieci nie mają problemów - one mają problemy na swoją miarę. I starają się poradzić sobie z nimi tak, jak potrafią. Co więcej nie boją się prosić o pomoc, kiedy nie radzą sobie same. Poza tym często upadają - dosłownie - a po każdym upadku podnoszą się i stawiają następne kroki. Zawsze! Widzieliście kiedyś, żeby dziecko upadło i nie próbowało wstać? No właśnie, tak samo powinno być z niepowodzeniami w dorosłym życiu. Bardzo często wraz z nie zachowuj się jak dziecko umiera w nas ta dziecięca wola walki.