piątek, 27 października 2017

Jak zachęcić dziecko do pomocy?

Dziecko powinno mieć obowiązki domowe - to nie podlega dyskusji, ustaliliśmy to już w poprzednim wpisie - nie wychowuj lenia. Nawet jeśli większości osób samo słowo obowiązek kojarzy się pejoratywnie to obowiązki domowe, po prostu towarzyszą nam na co dzień i nie sposób przed nimi uciec, więc warto od początku uczyć małego człowieka tego, jak sobie z nimi radzić. Powiem więcej - obowiązki są dobre, a skoro chcemy dać naszym dzieciom wszystko co najlepsze, powinniśmy dać im również obowiązki, które pomogą w nauce odpowiedzialności, sumienności, systematyczności i pewnie czegoś jeszcze. Nawet jeśli często dochodzimy do wniosku, że dziecięca pomoc to... tylko więcej roboty dla nas i chcielibyśmy powiedzieć: najbardziej pomożesz, jak nie będziesz przeszkadzał(-a), to w ostatecznym rozrachunku okazuje się, że warto raz i drugi zacisnąć zęby, żeby potem spijać śmietankę!
Wobec tego dziś o tym, jak zachęcić dziecko do pomocy...

Prawda jest taka, że dzieci praktycznie nie trzeba zachęcać do pomocy. Naturalnie przychodzi im naśladowanie dorosłych, więc jeśli tylko pozwolimy dzieciom robić coś razem z nami - pomoc gwarantowana! Dziecko czuje się ważne, kiedy ma możliwość robienia "czegoś dorosłego", czegoś w jego mniemaniu wyjątkowego, często nowego i niesamowitego. I to jest ten moment, w którym zamiast wymagać od dziecka, powinniśmy wymagać od siebie - cierpliwości i spokoju! Jakiekolwiek prace domowe wykonywane z dzieckiem trwają długo dłużej, niż kiedy robi się je samemu. Naprawdę dłuuuugo dłużej.
Pamiętam jak moja mama przed świętami, chyba ze dwa lata wstecz, zabrała się sama za robienie pierników, które przez wcześniejsze lata robiła zazwyczaj w asyście trójki dzieci. Każde z nas chciało wałkować, wycinać, ozdabiać - niby do roboty było nas czworo, a rodzinne robienie pierników trwało wieki. Tymczasem okazało się, że w pojedynkę mama z robotą uwinęła się błyskawicznie i była bardzo zdziwiona, że można było zrobić to tak szybko! To doskonale obrazuje fakt, że pomoc ze strony dzieci, nie zawsze jest prawdziwą pomocą taką pomocą, jakiej oczekują dorośli. Nie mniej jednak  jako zaangażowany dzieciak, któremu pozwalano pomagać wyniosłam z domu tradycję robienia pierników, wspaniałe wspomnienia i przepis, więc obecnie robię je z moim synem, dając jemu możliwość rozwoju i niesienia pomocy, a sobie dobrą lekcję pokory, spokoju i cierpliwości.
Wiadomo, że zarówno gotowanie, jak i sprzątanie czy robienie zakupów z dzieckiem to nie są wakacje all inclusive, a ciężka harówka, ale nikt nie obiecywał, że będzie lekko.

Jak sprawić, żeby wykonywanie obowiązków domowych - dziecięca pomoc przebiegała jak najmniej boleśnie, a nauka codzienności była znośna dla wszystkich?
  • Precyzyjnie określ co trzeba zrobić - nie ma nic gorszego, niż rzucenie bardzo ogólnikowego hasła, które dla dziecka może oznaczać coś zupełnie innego niż dla Ciebie. Hasło "posprzątaj pokój" może niewiele znaczyć, za to jeśli powiesz: "schowaj wszystkie samochody do zielonego pojemnika, a książeczki ustaw na półce" pewność, że dziecko zrozumie wzrasta. 
  • Tłumacz - dziecko może mieć potrzebę wiedzieć, dlaczego ma coś zrobić i po co otrzymuje pewne obowiązki, warto wytłumaczyć i ustalić ważność zadania
  • Pozwól dziecku działać swobodnie - niech robi wszystko po swojemu, nawet jeśli Ty wyobrażasz sobie to działanie inaczej. Doceń chęć pomocy i podejmowane próby, zamiast na każdym kroku upominać, że trzeba to zrobić inaczej, dokładniej, lepiej...  
  • Kontroluj, pomóż - swoboda nie oznacza totalnej samowolki, warto czuwać nad tym, co dziecko robi i pomóc, jeśli jest taka potrzeba albo wytłumaczyć coś, czego jednak nie zrozumiało. Jeśli zlecisz wytarcie kurzu, warto pomóc w znalezieniu odpowiedniej ściery do tej czynności, żeby potem nie dziwić się czemu okurzone są śliniak czy bluzka leżące w zasięgu ręki...
  • Nie zmuszaj - pomyśl o tym, że Tobie czasem też nie chce się kiwnąć palcem i wszelkie obowiązki domowe schodzą na dalszy plan, dziecko może mieć podobnie. Nie chodzi o to, żeby zupełnie odpuścić, ale czasem wystarczy dać więcej czasu, zaproponować wykonanie zadania chwilę później.
  • Podziękuj - chciałam napisać "nagradzaj", ale ostatnimi czasy nagrody i kary w systemie wychowawczym to straszne faux-pas. Nie mniej jednak każdy z nas lubi, kiedy włożony przez nas wysiłek zostanie doceniony. Nie musimy jednak myśleć nad specjalnym wynagrodzeniem, wystarczy powiedzieć: dziękuję. Dziecko będzie docenione i zadowolone, że ktoś zauważył jego pracę. 
To tyle dobrych rad, mam nadzieję, że dla kogoś będą przydatne! A teraz jeszcze raz sama je przeczytam, przypomnę i utrwalę, a potem pozwolę sobie pomóc. Moją dewizą będzie pokora, cierpliwość i spokój, czego i Tobie życzę! Pamiętaj, że w kryzysowych sytuacjach najpierw policz do 10 - nie pomaga, ale może dziecko załapie trochę matematyki - a dopiero potem rób aferę...

6 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie bardzo ważne jest to żeby angażować dziecko w takie proste, codzienne czynności. Jednak wiadomo, że człowiek nie zawsze ma czas i cierpliwość. Bo taka praca nie dość że trwa przynajmniej dwa razy dłużej, to też sprzątanie to minimum cztery razy dłuższa praca :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, nagle zamiast ekspresowo okazuje się być dłuuuuuugo! Ale warto poświęcić ten czas, bo efekty są zaskakujące jak dziecko w końcu umie zrobić coś samodzielnie <3

      Usuń
  3. Angażowanie dziecka od najmłodszych lat jest bardzo ważne przy jego rozwoju, szczególnie pod względem kształtowania samodzielności :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! bardzo fajny wpis. Moje dzieciaki też ze mną pieką. Ostatnio też bardzo chętnie robią zdjęcia i nagrywają filmiki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super artykuł! Oby więcej takich wpisów :) Warto robić z dziećmi codzienne pracę domowe, pomoże to w późniejszej pomocy

    OdpowiedzUsuń

Zobacz też:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...