wtorek, 18 lipca 2017

Misja - odpieluchowanie

W życiu każdego rodzica przychodzi ten moment, kiedy zdaje on sobie sprawę, że pora kupić nocnik, zrobić zapasy majtek, uzbroić się w cierpliwość... i odpieluchować małego człowieka! 

Kiedy jest odpowiedni czas na to, by porzucić pieluchy i nauczyć dziecko korzystania z nocnika czy toalety? Ciężko powiedzieć... to sprawa bardzo indywidualna.Wszystko zależy od cierpliwości i wytrwałości rodziców oraz gotowości dziecka. Gotowość dziecka to klucz do sukcesu, ale to tylko moje zdanie, którego nie musicie podzielać. Mam wrażenie, że dawniej magicznym czasem, w którym dziecko potrafiło korzystać z nocnika był roczek - tak mówią mamy i babcie, szczególnie te, które po nocach prały tetrowe pieluchy i na moment, w którym dziecko zacznie komunikować swoje potrzeby, czekały jak na zbawienie. I wcale mnie to nie dziwi... ale obserwując własne dziecko wiem, że uczenie roczniaka korzystania z nocnika to hardcore, na który mało kto dobrowolnie się zdecyduje.

Istnieją rodzice, którzy wykorzystują metodę NHN - Naturalna Higiena Niemowląt - opartą na wychowaniu przy minimalnym zużyciu pieluch. Stosowanie takiej metody wymaga od rodziców obserwowania dziecka i rozpoznawania momentów, w których ma ono potrzebę załatwienia swoich potrzeb fizjologicznych. Zwolennicy tej metody uważają, że dziecko od pierwszych dni życia komunikuje nie tylko potrzebę snu, bliskości czy jedzenia, ale także wydalania, więc z szacunku do małego człowieka nie powinniśmy pozwolić mu załatwiać się "pod siebie" a powinniśmy "wysadzać" dziecko od pierwszych dni życia. Podobno wychowywanie zgodnie z NHN pozwala dziecku łagodnie przejść z etapu pieluchowego do nocnikowego, bo niekorzystanie z pieluch będzie dla niego naturalne. Z całym szacunkiem dla wszystkich, dla których NHN ma sens - dla mnie nie ma. O ile jestem w stanie zgodzić się z tym, że czasem po dziecku widać, kiedy chce zrobić siku czy kupę to... wysadzanie noworodka nad zlewem i teorie, że robi się to z szacunku dla dziecka trącają fanatyzmem. To nie dla mnie, ale jeśli ktoś lubi to proszę bardzo...

Druga strona medalu, jeśli pozwala się dziecku na zużywanie pieluch w ilościach "ile pupa zapragnie" to nauka korzystania z nocnika zaczyna się wówczas, kiedy dziecko jest gotowe sygnalizować werbalnie swoje potrzeby fizjologiczne i kontrolować zwieracze. Następuje to około 18 miesiąca życia dziecka, ale często długo dłużej musimy poczekać na nieustające pasmo sukcesów nocnikowych. Z porzucaniem pieluch w tym okresie wiąże się tzw. trening toaletowy czy trening czystości. Oznacza to po prostu kupienie pierwszego nocnika czy nakładki na sedes i oswojenie się z nimi, zrobienie zapasów majtek i ubieranie ich dziecku zamiast pieluchy... a w końcu komunikowanie przez małego człowieka potrzeb. Zanim jednak to nastąpi trzeba liczyć się z "wpadkami", bo wiadomo, że dziecko musi zrozumieć pewne zależności - parcie na pęcherz, mokre majtki, nocnik...

Reasumując, małe dziecko jest bardzo absorbujące i opieka nad nim oraz zaspokajanie jego potrzeb jest czasochłonne i męczące (taki urok posiadania dzieci), więc po co jeszcze utrudniać sobie życie NHNem, skoro dziecko przez pierwsze około 1.5 roku życia tak czy siak nie kontroluje pracy swoich zwieraczy i nie będzie w stanie zapanować nad swoim ciałem? Po co, skoro tak czy siak dopiero około 2 roku życia doczekamy się pożądanych efektów, czyli świadomego komunikowania i załatwiania potrzeb. Moim zdaniem mija się to z celem... ale być może to ja jestem leniwą matką, która idzie na łatwiznę.

To w teorii... a jak wygląda praktyka? 


My podejmowaliśmy kilka prób odpieluchowywania - wszystkie po skończonym roku, w różnych odstępach czasowych. Bezskutecznie. Nocnik stał na widoku, a ja pozwalałam biegać Tadeuszowi w samych majtkach... i biegałam za nim z mopem. Co chwilę wszędzie było mokro, a mojemu dziecku absolutnie to nie przeszkadzało. Sukces odnosiliśmy tylko wtedy, kiedy sama wyczułam dobry moment na posadzenie dziecka na nocniku i na tym kończyła się dobra passa. Sam z siebie nie komunikował potrzeb, a mnie irytowała wiecznie mokra podłoga, suszenie majtek i pytanie tysiąc razy na godzinę czy chce siku. Czy to oznacza, że coś z moim dzieckiem nie w porządku? Nie, oznacza, że nie było w tym czasie jeszcze gotowe na odpieluchowanie. Zrezygnowałam z pomysłu odpieluchowania Tediego dla komfortu psychicznego całej rodziny. Kolejny raz spróbowaliśmy, kiedy Tadeusz miał skończone 2.5 roku. Tak, tak... nie raz słyszałam, że to patologia żeby dwulatek nosił pieluchę, a trzylatek to już skrajna patologia i zaniedbanie.

Tadeusz błyskawicznie zrozumiał w czym rzecz, w końcu jest rozumnym dwuipółlatkiem. Czasem komunikował swoje potrzeby, innym razem sam korzystał z nocnika/nakładki na muszlę bez wzywania nas do pomocy. Pieluchy zostawiłam do użycia wyłącznie w nocy, chociaż od dłuższego czasu nawet to wydaje mi się zbędne. Pierwsze dwa tygodnie nocnik zabieraliśmy ze sobą właściwie wszędzie - nawet na zakupy czy plac zabaw - jakby co. Zawsze w torbie mam awaryjny zestaw majtek i ubrań na przebranie, ale na szczęście nie często go potrzebujemy. Wiadomo, że zdarzają się "wpadki" - szczególnie wtedy, kiedy dziecko zajmie się zabawą i zapomina o bożym świecie.

Misję "odpieluchowanie" zaczęliśmy 2 miesiące temu i z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że moje dziecko zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie. Dlaczego? Dlatego, że pozwoliłam mu na to. Przygotowałam się na mokre podłogi, niekończące się suszenie majtek, kanapę przykrytą ceratą i pytanie co pięć minut: chcesz siku? Obiecałam sobie wytrwałość i cierpliwość. Tymczasem odpieluchowanie było bezproblemowe, bezstresowe i bardzo szybkie... bo wybraliśmy dobry moment.

Jeśli więc zastanawiacie się, kiedy odpieluchować własne dziecko to... nie spieszcie się. Próbujcie i obserwujcie, ale dajcie dziecku czas, żeby dorosło do takiego poważnego kroku.

Zgadzacie się ze mną?
 
PS W moim otoczeniu - a mam wokół siebie mnóstwo różnych matek - nie znam takich dzieci, które przestałyby korzystać z pieluch szybciej niż około 2 roku życia... więc możecie wrzucić na luz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zobacz też:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...