Gwarantuję, że nie ma lepszego sposoby na złuszczenie martwego naskórka i poprawienie stanu skóry, niż domowy peeling kawowy! Najlepszy, z najlepszych! Gruboziarnisty, aromatyczny i skuteczny! Najczęściej używam go jako peelingu do twarzy, rąk i stóp, ale jak już brudzić wannę to na całego - świetnie nadaje się do peelingowania całego ciała!
Kofeina zawarta w kawie ma za zadanie wspomagać walkę z cellulitem, ponieważ działa rewitalizująco i regenerująco. Pobudza mikrokrążenie krwi, dotlenia komórki skóry, aktywuje wydalanie toksyn a także wspomaga rozpad i wydalanie tkanki tłuszczowej, dlatego znajduje się w składzie wielu produktów antycelulitowych, modelujących i wyszczuplających, które można kupić w sklepach. Jednak nie ma co przepłacać, kupować produktów, których cena nie zawsze idzie w parze z jakością. Znacznie lepiej wypić gorącą kawę w domowym zaciszu, a potem wtórnie wykorzystać fusy, które zostaną na dnie zaparzacza! Dwa w jednym, podwójna korzyść, podwójna przyjemność, dwie pieczenie na jednym ogniu! Domowy peeling kawowy jest idealny! Nie ma jednak co się oszukiwać, żaden specyfik, który będzie posiadał w składzie kawę, a więc kofeinę nie sprawi, że zrzucimy kilka kilogramów a skóra będzie jędrna, gładka i bez efektu skórki pomarańczy. Szansa na poprawę wyglądu skóry istnieje, o ile regularne stosowanie peelingu kawowego idzie w parze z prowadzeniem zdrowego trybu życia, a więc aktywnością fizyczną, utrzymaniem prawidłowej wagi ciała, zdrową dietą... ale nawet jeśli nasza skóra nie będzie bez skazy to po tym peelingu będzie przyjemna w dotyku, gładka i miękka!