poniedziałek, 27 czerwca 2016

Czy rozmawiać z dziećmi o śmierci?

 - No, bo jak wyjaśnisz dziecku czym jest cmentarz? - zagadnął Tata Tadeusza, kiedy szliśmy w trójkę szukając nagrobka, na którym chcieliśmy zapalić znicz. Na cmentarzu byliśmy z synem nie raz, początkowo przesypiał spacery nie interesując się otoczeniem, a później wąchał chryzantemy i próbował zdmuchiwać ogień w zniczach, które prawdopodobnie kojarzyły mu się z urodzinowymi świeczkami. Trudno mu się dziwić, w końcu jest dzieckiem. Nawet teraz nie zadaje pytań, ale ja czuję potrzebę udzielania odpowiedzi. Nie po to żeby budzić negatywne emocje czy próbować wyjaśniać pojęcia totalnie abstrakcyjne na tym etapie rozwoju, ale po to żeby oswajać i uczyć. Niektórzy starają się nie rozmawiać o trudnych sprawach, chcąc zaoszczędzić dzieciom traumatycznych przeżyć - jednak prędzej czy później świat przestanie być idealny, a życie okaże się nieco bardziej brutalne.

Moim zdaniem - trzeba rozmawiać. Rzekomo nie należy rozmawiać o śmierci z dziećmi, które same nie wykazują zainteresowania tematem. A jednak temat ten jest obecny w codziennym życiu, chociażby pokątnie, ciężko go unikać - Pan Jezus został ukrzyżowany i zmarł, mama kopciuszka również opuściła dziewczynkę, gdy ta była jeszcze mała, podobnie może umrzeć przyjaciółka mamy czy kolega taty, a później babcia czy dziadek. Moim zdaniem dużo łatwiej wdrożyć samo pojęcie śmierci, kiedy nie dotyczy ono nikogo bliskiego, żeby ostatecznie było znane, gdy przyjdzie taka potrzeba. Oczywiście stosownie do wieku. Jasne, że temat śmierci można próbować wyeliminować z codziennego życia, na przykład mówiąc dziecku, że mama kopciuszka wyjechała na wczasy i nigdy nie wróci, stąd zła macocha. Jednak podobne kłamstwo może nie sprawdzić się w przypadku bliskiej osoby, której strata dla dziecka będzie rzeczywiście odczuwalna. A nie ma co się oszukiwać - śmierć jest nieodłącznym elementem życia. Rozmowy o śmierci nie są proste chociażby ze względu na fakt, że należy posługiwać się odpowiednim słownictwem - można powiedzieć, że ktoś usnął na zawsze, jednak jakby nie było sen jest stanem przejściowym i można się obudzić, śmierć jest stanem nieodwracalnym. Można mówić dziecku, że ktoś obudzi się w lepszym świecie - tylko do cholery, gdzie jest ten lepszy świat? I skoro istnieje to dlaczego nas tam nie ma? Łatwiej już chyba wyobrazić sobie, że ktoś poszedł do nieba, chociaż wątpię, żeby dla dziecka to rzeczywiście było łatwiejsze. Moim zdaniem podstawowa odpowiedź jest taka, że kiedyś żyli z nami ludzie, których już nie ma, a cmentarz jest miejscem, na którym są pomniki na ich pamiątkę - prawdopodobnie małemu człowiekowi taka odpowiedź wystarczy, a na rozmowę ze starszakiem będzie można się przygotować.



Czy dzieci powinny uczestniczyć w pogrzebach albo chodzić z nami na cmentarz? Trudne pytanie, a na poprawną odpowiedź składa się pewnie wiele elementów. Moim zdaniem powinny, chociaż obrządkom pogrzebowym w naszej kulturze towarzyszy negatywna atmosfera, smutek, żal, tęsknota, łzy... co niekoniecznie może być zrozumiałe dla dziecka. Jednak prędzej czy później wypada uczyć dzieci, że są sytuacje, które chociaż nie należą do najprzyjemniejszych to uczestniczy się w nich. Później dopiero przyjdzie moment na analizowanie różnicy między obowiązkiem a potrzebą serca.

Jasne, że należy dostosować odpowiedzi na pytania o śmierć do wieku dziecka i nie trzeba dwulatkowi tłumaczyć jak przebiega pochówek, opowiadać o ceremonii pogrzebowej, wyjaśniać czym jest sekcja zwłok i proces kremacji, ani w jakich przypadkach dokonuje się ekshumacji zwłok. Jadnak rozmawiać trzeba, chociażby po to, żeby dziecko umiało na cmentarzu zachować się stosownie, żeby widziało gdzie jest i po co. Podobnie tłumaczymy dzieciom pobyt w kościele, urzędzie, przychodni specjalistycznej... 

10 komentarzy:

  1. Jako pedagog pracujący z dziećmi uważam, że z dzieckiem należy rozmawiać na każdy temat, oczywiście odpowiednio dawkujac wiedzę na tzw trudne tematy. Dziecko zainteresowane danym tematem będzie samo zadawalo pytania, wystarczy że odpowiemy na nie, nie zasypujac wszystkimi szczegółami, a zaspokoimy ciekawość. Tego typu rozmowy wpływają korzystnie na rozwój społeczny, psychiczny i emocjonalny dziecka.

    Pozdrawiam 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, niech to będzie rozmowa na miarę możliwości i ciekawości dziecka!

      Usuń
  2. Jest jedna książka z wydawnictwa Dwie Siostry, pięknie ilustrowana i skierowana do dzieci, która traktuje o zagładzie Żydów w obozach koncentracyjnych. Najbardziej radykalny i najstraszniejszy przykład śmierci pozbawionej wszelkich neutralnych i melancholijnych przymiotow, a mimo wszystko uważam, że powinno się ją dziecku pokazać. Zdawkowo, ale opowiedzieć czym śmierć jest, jakim piętnem naznaczyla ludzkość. Kiedyś obcowalo sie z nią na codzień, a teraz stała się tematem tabu i dzieci są nieświadome, a przez to w pewien sposób ubozsze o ważną wiedzę. Dzieci to ludzie tylko mali i tak powinno się je traktować, wdrażać powoli w tematy żeby nie doznały szoku przy wchodzeniu w dorosłość. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydawnictwo Dwie Siostry jest ekstra, mamy księgę dźwięków i MiniBiblię - ilustracje rewelacyjne! No, ale książka dla dzieci o zagładzie Żydów w obozach koncentracyjnych brzmi hardcorowo na maksa, aż muszę jej poszukać, bo bardzo mnie zaciekawiłaś.

      A z tym, że dzieci to mali ludzie i trzeba ich tak traktować, zgadzam się w 100% :)

      Usuń
  3. Trudnych tematów nigdy nie unikniemy takich jak śmierć, seks, dojrzewanie czy zdrada. Lepiej, żeby dziecko usłyszało to od najbliższej sobie osoby niż od znajomych z klasy. Komunikacja jest najważniejsza.

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie po śmierci taty było bardzo ciężko powiedzieć moim dzieciom co się stało. To było bardzo ciężkie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie rozmowy nigdy nie są proste, ale zawsze trzeba stawić im czoła.

      Usuń

Zobacz też:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...