sobota, 7 maja 2016

20. miesiąc z życia Tadzia

Dwudziesty miesiąc życia Tadeusza to czas, w którym syn zaskakuje nas na każdym kroku. Nie dlatego, że zmiany, które zachodzą na tym etapie rozwoju są ogromne, ale dlatego, że nam ciągle wydaje się, że mamy u boku maleńkie dziecko, które w rzeczywistości staje się coraz to większym chłopcem! Potrzebuje nas każdego dnia, ale jednocześnie wiele rzeczy chce robić sam i nie pozwala sobie pomóc. Nie chce, żeby brać go na ręce, kiedy może sam dreptać po schodach z czwartego piętra. Nie chce, żeby mama karmiła go przy obiedzie, skoro może sam grzebać w talerzu i próbować nabijać kolejne kęsy na widelec. Nie chce pomocy na placu zabaw, przecież potrafi sam wejść na zjeżdżalnię i zjechać. Serce rośnie patrząc na tego małego człowieka. Nie mamy innego wyjścia jak pozwalać mu na bycie samodzielnym! 



W związku z tym, że nie mamy już w domu niemowlaka, a dużego chłopca, poczyniliśmy pewne zmiany. Złożyliśmy łóżeczko i odkręciliśmy blat od krzesełka do karmienia. Co prawda przymierzaliśmy się do tego już dawno, bo łóżeczko nie było używane, za to wygodnie było nam mieć przewijak na wysokości. Teraz w pokoju zrobiło się miejsce na pudła z zabawkami czy stolik, przy którym można rysować. Mam nadzieję, że teraz Tadeusz da się namówić na spanie w swoim dużym łóżku, w swoim pokoju, bez rodziców... 

Przywiązanie do rodziców widać bardzo, a czym więcej razu spędzone razem tym więź silniejsza. Każde wyjście z domu musi być poprzedzone pożegnaniem i robieniem pa pa. Wtedy wiadomo, że trzeba przetrwać bez kogoś, ale wróci i trzeba nasłuchiwać klucza w zamku! Tadeusz nie ma problemu, żeby bawić się z kimś innym, nie ciągnie nas wszędzie za rękę, ale lubi kiedy jesteśmy w zasięgu wzroku. Bez problemu zostaje pod opieką dziadków, nawet na cały dzień - tylko nie można za długo się żegnać, bo to komplikuje sytuację. Nie wiadomo tylko czy smutno robi się dziecku czy rodzicom... lęk separacyjny w tym miesiącu oceniam na minimalny, chociaż nie wiadomo jak byłoby w przypadku zostania z kimś obcym. 

Tadeusz nie ma na co dzień zbyt wielu okazji do kontaktu z innymi dziećmi, czasem tylko z tymi spotkanymi w piaskownicy. Jednak zdecydowanie jest społecznym dzieckiem, które potrafi przebywać z innymi, chętnie angażuje się w zabawę, dzieli się i raczej żyje w zgodzie z współtowarzyszami zabawy. Jakiś czas marudziłam, że Tadeusz jest mało dzieciowy - nie ma smoczka, nie ma pieluchy ani nawet ulubionej zabawki. Tymczasem ulubieńcem została pluszowa, różowa świnia, która jest bardzo ważnym kompanem, gdy idzie się spać. Za dnia często jest karmiona kabanosami (mniam, mniam), które w ramach przekąski je Tadeusz - to doskonały przykład na to, że chętnie się dzieli!  Poza tym jest bardzo porządnym dzieckiem, które dba o czystość, nawet na placu zabaw - najpierw zbiera śmieci leżące w okolicy i wrzuca je do kosza na śmieci, a dopiero później biegnie na zjeżdżalnię! Niech mu to tylko nie minie...

Podsumowanie:
  • Zębów: 16 sztuk (brakuje piątek)
  • Waga: ok 11.5 kg
  • Rozmiar buta: 22-23
  • Rozmiar ubrań: 86-92
  • Karmiony piersią

2 komentarze:

  1. Rośnij dalej Panie Tadeuszu! Cudowny chłopak :D Ciekawe jak to będzie z naszym...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ani się obejrzysz, a będzie chodził z Tobą za rękę i ciągnął na lody!

      Usuń

Zobacz też:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...