czwartek, 4 lutego 2016

Czym jest dla mnie macierzyństwo? / Joanna

Drugie dziecko to była z rozmysłem podjęta decyzja. W zasadzie wraz z mężem planowaliśmy przyjście na świat drugiego potomka, gdy pierworodny skończy dwa lata. Niestety moje problemy zdrowotne uniemożliwiły nam realizację tego pragnienia. Dopiero z rocznym poślizgiem udało się nam zrealizować plany i w listopadzie na świat przyszedł Filip. Bardzo obawiałam się podwójnego macierzyństwa. Bałam się, że po prostu mnie to przerośnie. Szybko okazało się, że bałam się zupełnie niepotrzebnie. Zaskoczyło mnie wiele, ale najbardziej zaskoczyłam ja siebie samą. To drugie macierzyństwo okazało się tak diametralnie inne niż pierwsze... to ja nie byłam już tą samą młodą mamą...

Janek
Fot. Joanna Misiak-Piotrowska


Kiedy po raz pierwszy zostałam mamą dosłownie nie wiedziałam jak się nazywam. Pamiętam, że czas w szpitalu, bezpośrednio po porodzie to był jakiś totalny film science fiction, w którym robiłam wszystko tylko nie spałam i nie jadłam. Żyłam w ciągłym napięciu, że dziecko musi jeść, musi mieć sucho, czy smółka jest, czy smółki nie ma, że dziecko musi spać... że, że, że... Nie miałam czasu na sen, nie wiedziałam co to porządny posiłek. Bałam się wyjść z sali i pójść się wykąpać, bo co jak akurat Jan się obudzi. Nie lepiej było po powrocie do domu. Miałam wrażenie, że nowo narodzony wcale nie przestał być częścią mnie samej, że nadal jest złączony i to w jeszcze bardziej wymagający sposób. Przez pierwsze dwa tygodnie praktycznie nie wychodziłam z domu i gdyby nie mąż, który mnie karmił i poił, pewnie umarłabym z głodu. Z czasem było coraz lepiej... niemniej te początki rodem z dobrej klasy horroru zapamiętam już na zawsze.

I oto w listopadzie po raz kolejny trafiłam do szpitala. Miałam poddać się jedynie rutynowemu badaniu i pójść do domu. Co prawda były w tej ciąży całkiem spore problemy, ale miałam spokojnie czekać na naturalne rozwiązanie. Wizyta w szpitalu skończyła się jednak podjęciem decyzji o natychmiastowym zakończeniu ciąży. Młodemu w każdej chwili mogło zabraknąć tlenu. I tak oto 3 tygodnie przed terminem na świecie pojawił się ważący zaledwie 2300 g Filip. Kruszynka. I chyba byłam wówczas jedyną osobą, której w mniejszym lub większym stopniu nie przerażały drobne gabaryty mojego syna... Ta moja wewnętrzna odwaga do zajmowania się moim chuderlaczkiem, jak każdym innym dzieckiem zaskoczyła mnie jako pierwsza. Potem przyszła refleksja, że oto jestem mamą i dokładnie wiem, co mam robić... I już się nie boję. Nie boję się dziecka przebierać, zmieniać pieluchę, przystawiać do piersi. Mały człowiek nie przerażał mnie w najmniejszym stopniu. Nawet na chwilę nie pojawiła się też myśl, że nie dam sobie rady. 

Asia z Krzywa Prosta
Fot. Wojciech Piotrowski

Zmieniło się też moje wewnętrzne odczuwanie czasu i moje w nim się odnajdywanie. Podczas, gdy na sali porodowej dziewczyny, które po raz pierwszy zostały mamami dwoiły się i troiły, i nie wiedziały w co ręce włożyć, ja ze spokojem zajmowałam się synkiem, karmiłam, usypiałam i delektowałam się czasem, gdy on śpi albo śpiąc sama albo czytając książkę, bo ileż w końcu można spać. 

Po powrocie do domu opieka nad Filipem stała się czymś całkowicie normalnym i w żadnym stopniu mnie nie przerażającym ani nie przerastającym. Wiedziałam co i jak i po prostu robiłam i robię swoje ciesząc się kolejną macierzyńską szansą. Władzę nade mną przejęła jakaś niezwykła siła wewnętrznego spokoju. Jestem rozważna, wiem co powinnam robić, wiem czego się wystrzegać. Doświadczenie to ogromna siła, która daje spokój i pozwala nie stresować się nawet, gdy coś się dzieje.  Już nie płaczę, gdy synek płacze... Już nie budzę się przerażona, gdy krzyczy o jedzenie o trzeciej w nocy.

Zaskoczyłam siebie samą swą własną postawą i w pełni korzystam z bycia mamą po raz drugi.

***

Mam na imię Joanna. Rocznik 81. Jestem żoną, mamą podwójną, a czasem nawet prawnikiem. Mam hobby i pasje. Należy do nich podróżowanie. Bałkany, słońce i południowa otwartość to moje ulubione klimaty. W kręgu moich zainteresowań pozostaje również literatura, film, muzyka, szeroko pojęta kultura. Kocham fotografię. Uwielbiam blogować. Krzywa Prosta to ja  - www.krzywaprosta.pl Najfajniejsze jest jednak bycie mamą!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zobacz też:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...