Dom,
dwójka dzieci, mąż i własna firma.
Wszystko zaczęło się w czerwcu 2008 roku. Wtedy na świat przyszła moja pierwsza córka
Nadia. Mały skarb, mały aniołek. Rozkoszny bobasek. Jak każda przyszła młoda
mama, tak i ja w czasie ciąży przeczytałam wszystko co tylko wpadło mi w ręce, wszystko o
macierzyństwie. Wydawało mi się, że byłam dobrze przygotowana! Jednak to co
przeczytałam nijak miało się do rzeczywistości. Początki co prawda były
łatwe. Maluszek tylko jadł i spał, jadł i spał, na zmianę. Dopiero około 3 miesiąca
życia zaczęły się schody - bóle brzuszka, kolki i nieprzespane noce...
Monika z córkami Nadią i Leną Fot. Sylwia Pasierbska |
Wyobrażenie o perfekcyjnej mamie, która ma porządek w domu i w życiu, legło w gruzach. Nadia wprowadziła nowy porządek w moje życie, ponieważ czas jaki z nią spędzałam był ważniejszy niż brudne naczynia czy niepoprasowane ubrania. Pierwszy uśmiech, pierwsze słowo, pierwsze kroki to radość i szczęście, którego nie da się opisać słowami. Tego trzeba doświadczyć.
Po trzech latach to moje szczęście się podwoiło. Na świat
przyszła Lenka. Schemat z kolkami, jedzeniem i spaniem się powtórzył, ale tym razem było
łatwiej. U swego boku miałam już cudownego małego pomocnika. Nadia w roli
starszej siostry sprawdziła się (i nadal sprawdza) idealnie! Pomimo różnicy wieku i
charakterów, dziewczynki bardzo się kochają i świata poza sobą nie widzą. A to bardzo mnie cieszy!
Nadia i Lena Fot. Monika Kegel |
Pomimo, że nie zawsze jest kolorowo i zdarzają się nam gorsze dni, to jednak macierzyństwo to najcudowniejsza rzecz jaka mi się w życiu przytrafiła.
***
Nazywam się Monika. Jestem mężatką i mamą dwóch wspaniałych córek. Z zawodu ekologiem, a z zamiłowania
fotografem. To właśnie dzięki moim dziewczynkom odkryłam w sobie pasję do
zatrzymywania w kadrze tych ulotnych chwil. Czasem zdjęcia mówią więcej niż słowa, więc zajrzyjcie na mój fanpage na Facebooku - Monika Kegel Fotografia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz