czwartek, 7 maja 2015

8. miesiąc z życia Tadzia

Ósmy miesiąc z życia Tadzia to następne spore zmiany!
Po pierwsze Tadeusz nie jest już szczerbaty - ma dwie dolne jedynki, które dumnie prezentuje uśmiechając się. Pierwszy ząb przebił się przez dziąsło w połowie poprzedniego miesiąca, w dniu kontroli i szczepienia - do południa pani doktor stwierdziła, że zębów brak, będą lada dzień. A już wieczorem tata odkrył pierwszego białego `ząbka! Muszę przyznać, że obeszło się bez hektolitrów śliny i marudzenia, Tadeusz naprawdę wyjątkowo dobrze zniósł początki ząbkowania!

Po drugie w ósmym miesiącu Tadeusz zaczyna raczkować - pierwsze "kroki" ma za sobą. Choć nieco niezdarne, pozwalają się przemieszczać. Nie fascynuje to jednak naszego syna, który chętniej po prostu siedzi lub próbuje stanąć na nogi, gdy ma się czego złapać i poczuje się pewnie. Poza tym samodzielnie - przytrzymując się szczebelków - wstaje w łóżeczku.Ot takie sukcesy ósmego miesiąca!


Tadeusz w ósmym miesiącu chętnie ciumka bułkę. Za to chrupka kukurydziana w rączce sprawia, że mina wyraża obrzydzenie i chętniej bawi się nią, niż bierze do buzi. Inne pokarmy zjada dzielnie, przekonał się do gotowanych przez mamę obiadów, chociaż potrawami ze słoika nie gardzi. Najchętniej otwiera buzię wtedy, gdy jemy coś "dorosłego" i niekoniecznie możemy dać mu spróbować, na przykład pasta jajeczna z makrelą, budzi spory entuzjazm. Poza tym nadal karmiony jest piersią - co w obliczu pojawiających się zębów budzi lekkie przerażenie w oczach matki - i nie planuje zrezygnować z tego w najbliższym czasie.

Spanie jest dla słabych. Zdaje się, że takie hasło przyświeca naszemu synowi. Ostatnio każda próba położenia  Tadzia do spania wiąże się z jęczeniem, wstawaniem i trzaskaniem zabawkami.... Czasem walka trwa kilkanaście, czasem kilkadziesiąt minut. Podczas spacerów bywa nieco lepiej, choć nie doskonale.

Ósmy miesiąc to wyzwanie w kwestii przewijania! Pozycja leżąca jest obecnie najgorszą z możliwych, więc protesty zaczynają się, kiedy tylko Tadeusz zostanie położony na przewijaku. Nie można spuścić go z oka, a pieluchę trzeba zmieniać niemalże w locie, bo mały człowiek koniecznie musi usiąść albo przekręcić się na brzuch. W końcu są ważniejsze sprawy, niż suchy tyłek i kto by marnował czas...
Jeśli już o pieluchach mowa - zainwestowaliśmy w nocnik, niebieski z kaczuszką. Nie gra, nie śpiewa, nie tańczy, nie zapewnia żadnych rozrywek. Próbujemy przyzwyczaić do niego Tadeusza. Nie oczekuję oczywiście, że jutro czy za tydzień będzie z niego regularnie korzystał, ale skoro potrafi siedzieć to pora oswoić go z tronem.

W ósmym miesiącu zaczął być widoczny lęk separacyjny. Tadeusz rzadko zostaje bez rodziców, ale nawet jeśli jest tylko z jednym z nas, widać zmianę w zachowaniu - robi się nieco bardziej niezadowolony i marudny. A gdy tylko usłyszy klucz przekręcany w zamku, zaraz na twarzy pojawia się uśmiech. Częściej zostaje tylko z mamą, która niestety czasem musi pójść do toalety albo kuchni, a wtedy zostawia syna samego w łóżeczku, które obecnie jest najbezpieczniejszym miejscem do samotnej egzystencji małego człowieka. Ta nieobecność matki łączy się ze staniem przy szczebelkach, krokodylimi łzami, lamentem przeokrutnym i smarkami po kolana. Mam nadzieję, że to chwilowe lęki i wkrótce wszystko wróci do normy.

A poza tym...
  • Waga Tadzia to prawie 9 kilogramów, matki niższa niż przed ciążą 
  • Tadziu jeszcze bardziej absorbujący
  • Zabawki trafiają już nie tylko do buzi, ale także na podłogę, gdy tylko się znudzą
  • Tadziu ma dużo do powiedzenia, po swojemu
  • Rytmu dnia nadal spontaniczny, bliżej nieokreślony ku niezadowoleniu matki
  • Spanie o przyzwoitej porze nie wchodzi w grę...
  • Pobudki wcześniejsze niż zwykle, około godziny ósmej
  • Matczyne mleko nadal jest najlepsze na świecie

9 komentarzy:

  1. Moja ma juz w sumie 6 zabkow, gdzie od 1,5 miesiaca pojawialy sie jeden po drugim :) Wiktoria zdecydowanie nie chce raczkowac, za to woli wstawac tez przy pomocy łóżeczka ;) Aaa.. i zazdroszcze, ze tak szybko wrocilas do formy sprzed ciazy - mnie sie to niestety jeszcze nie udalo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiktoria duża panna już! Mi bardzo dużo pomogło karmienie piersią, bo na ćwiczenia i diety nie mam weny...

      Usuń
  2. Może Tadziu oszczędzi mamie bólu i nie będzie gryzl ;) Antek ząbki ma od 5 msc i przyznam, że dziabnal tylko kilka razy jak do tej pory.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co zdarzyło mu się to raz czy dwa, szanuje swój ulubiony cycek. Antek też wie, że trzeba dbać o to co ulubione :)

      Usuń
  3. Tadek ! Ale z ciebie przystojniak !

    OdpowiedzUsuń
  4. Tadek jest świetny! :) Nasza Iga też zaczęła już raczkować, a obecnie zamiast mojego mieszkania, widzę wielki tor przeszkód. Mała chce wszystkiego dotknąć, wszędzie się wspiąć, a jak wiadomo to niebezpieczne :D Dlatego też tata stara się wszystko pięknie zabezpieczyć :P Zapraszam na mojego bloga http://www.simed.pl/blog/jak-przetrwac-w-dzungli-%E2%88%92-maluch-poznaje-wlasne-mieszkanie/ , tutaj właśnie podejmuję się tego tematu :)

    Pozdrawiam,
    Krzysiek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak, chaszcze kabli znam doskonale! Próby lizania kabla od ładowarki albo próba ciągnięcia kabla od lamki, a niech spadnie z szafki... to codzienność. Post jest taki prawdziwy.
      Dobrze, że jest taki człowiek jak tats, który zawsze w porę zwalczy niebezpieczeństwo:)

      Pozdrawiam i zapraszam do czytania bloga na bieżąco, a my chętnie poczytamy inne wpisy u Ciebie!
      A.

      Usuń
  5. Moja mała tez mało śpi. Ale słyszałam że mądre dzieci tak maja. Szkoda czasu na sen.

    OdpowiedzUsuń

Zobacz też:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...