poniedziałek, 19 stycznia 2015

Dziecko - nagroda i rekompensata

Nie pierwszy raz czytając blogi parentingowe, matczyne listy pisane do redakcji periodyków dla rodziców czy wypowiedzi na forach internetowych zastanawiam się o co w tym wszystkim chodzi - dlaczego ja nie podzielam poglądu większości matek, że dziecko rekompensuje czy wynagradza?

Schemat wypowiedzi jest podobny, więc zamiast doszukiwać się i cytować, uogólnię.
Brzmi to mniej więcej tak... Jestem zmęczona, zarwałam w tym tygodniu 6 nocek, ale uśmiech dziecka wynagradza wszystko. Nie mam wcale czasu dla siebie, musiałam zrezygnować ze swoich pasji, ale dziecko jest nagrodą i zapominam o tym co mnie trapi. W domu bałagan, nie mogę sprzątnąć, bo dziecko ciągle coś chce, ale zabawa z nim rekompensuje mi to, że ciągle żyję w chaosie. Całe dnie chodzę w T-shircie męża, nie mam czasu umyć włosów i schudnąć, ale dziecko jest najważniejsze i wynagradza to jak wyglądam... oraz cała masa tym podobnych treści.

A mój syn chociaż przepiękny, wiecznie uśmiechnięty i chętny do zabawy, przesypiający noce i zdrowy - nie rekompensuje i nie wynagradza nic. Jak to możliwe?!




W domu bałagan - wypadało by wstawić pralkę, odkurzyć i umyć podłogę. Na studia pracę trzeba napisać, nawet kilka i nauczyć się na egzamin, poczytać książkę. Wyspać by się przydało, bo nawet po wypiciu kawy oko się zamyka.Włosy chciałabym pofarbować i poleżeć chwilę w wannie, tak dla relaksu w ciepłej wodzie... a akurat nie mogę, bo Tadziu jest coraz bardziej absorbujący, chwilowo o leżeniu w wannie mogę zapomnieć, a pranie staje się mniej ważne niż zabawa grzechotką. 
Tadziu płacze.Ja wstaję i zmieniam pieluchę, karmię i zabawiam. Przytulam i zachwycam się, że pięknego mam syna. A mimo to nadal podłoga brudna, książka nieprzeczytana, odrosty na głowie i zmęczenie sięga zenitu. Tadziowy uśmiech tego nie rekompensuje. Nie jest nagrodą za pięknie klejącą podłogę.
On i jego urok to jedno, a wszelkie obowiązki, pragnienia odsunięte na dalszy plan i frustracje wywołane nieporządkiem to drugie.

Dlaczego akurat mi dziecko nie wynagradza i nie rekompensuje!? Ja chciałbym by uśmiech dziecka przysłaniał mi brudne gary w zlewie. A nie przysłania.

1 komentarz:

  1. Nie jestem mamą. Nie jestem ogarnięta. Obawiam się, że któregoś dnia utonę pod stertą prania z pustą lodówką. Ale nie postrzegam opcji szukania jakiś usprawiedliwień, ani pocieszeń, tylko staram się nad sobą pracować. Poruszyłaś ciekawy temat! :)

    OdpowiedzUsuń

Zobacz też:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...