czwartek, 16 października 2014

Zabobony - czy na pewno żyjemy w XXI wieku?

W czasie kiedy byłam brzuchaczem na blogu pojawił się post dotyczący ciążowych zabobonów. Już wtedy byłam zaskoczona tym, że w XXI wieku ludzie nadal wierzą w gusła.
Przesądy dotyczące ciąży były przezabawne, teraz doszukałam się takich, które dotyczą niemowlaków i karmienia piersią. Niektóre bawią mnie równie mocno, inne nie bawią wcale. "Mądrości ludowe" miały rację bytu, kiedy ludzie nie byli wykształceni, przekazywali sobie informacje wyssane z palca i żyli nimi, bo nikt tych wiadomości nie weryfikował. Jednak kiedy w dzisiejszych czasach czytam na forum dla rodziców, że "od karmienia piersią dostaje się raka, bo dziecko gryzie sutki" to naprawdę gorzko płaczę nad ludzką głupotą...


Spośród zabobonów dotyczących karmienia piersią szczególnie urzekł mnie jeden - kiedy matka chce pozbyć się mleka z piersi powinna przez 3 dni sikać nim prosto w ogień, a pokarm będzie zasuszony. 
Do najbardziej znanych, a przynajmniej takich, które mi niejednokrotnie obiły się o uszy należy przesąd mówiący o tym, że dziecku nie powinno obcinać się włosów przed ukończeniem pierwszego roku życia, bowiem będzie miało krótki rozum, będzie głupiutkie.
Co któryś dzień wychodząc na spacer słyszę również o tym, że do wózka należy przywiązać czerwoną kokardkę, której zadaniem będzie chronić dziecko przed złymi spojrzeniami i rzuceniem na nie uroku. Cieszę się, że sąsiedzi i znajomi, których spotykamy podczas spacerów tak troszczą się o Tadzia, ale żadnych czerwonych kokard przywiązywać nie będziemy. 
Jednocześnie warto pamiętać, że jeśli urok zostanie już rzucony - należy dziecko przeciągnąć przez spódnicę, aby go zdjąć. Chwała Panu, że można zrobić coś, żeby to dziecko uratować, kiedy rodzice są nierozsądni i zawczasu nie ochronią.
Dowiedziałam się jeszcze, że nie wolno wychodzić z dzieckiem na deszcz, ponieważ będzie piegowate. Całe szczęście nam pogoda póki co dopisuje. Dziś kropiło, ale Tadzik wcale nie dostał piegów, może ilość wody na metr sześcienny ma znaczenie? A może skutki będą odczuwalne później.
I absolutnie nie powinno się bujać pustego wózka, żeby dziecka, które zostanie w nim później położone nie bolała głowa. Zastanawia mnie tylko po co ktokolwiek buja pusty wózek?
Nie powinno się czesać małego dziecka, bo będzie niemową. Tadzia uczesałam po kilku dniach, teraz powinnam w strachu czekać na pierwsze słowo, które może jednak jakimś cudem powie.

Wszystkie wyżej wspomniane zabobony to w zasadzie nic ciekawego w porównaniu z tym, że do dziecka nie można mówić "aniołku", bo może umrzeć. To nie wymaga komentarza... Niemowlak powinien dostać na chrzciny srebrną łyżeczkę - kiedy wyrośnie mu pierwszy ząb, należy pukać w niego tą łyżeczką, na szczęście.
Ważne by nie obcinać dziecku paznokci, można je tylko obgryzać, bo w przeciwnym wypadku niemowlak oślepnie. Obcinaliśmy Tadziowi pazurki już kilka razy, a wydaje mi się, że on wbrew przesądom zaczyna widzieć coraz lepiej.
Inny zabobon mówi o tym, że nie należy przenosić nieochrzczonego dziecka przez próg. Jeśli zakaz ten został złamany to na dziecko został rzucany urok. By odstraszyć złe moce można było przebrać dziecko, by było nie do poznania lub wnieść je przez okno. Mieszkamy na czwartym piętrze. I nie mieliśmy przebrania przy powrocie ze szpitala. Co za pech.

Znacie jeszcze jakieś "mądrości ludowe" by chronić dzieci przed złem tego świata?

4 komentarze:

  1. regularnie odwiedzam Twojego bloga, bardzo dobrze się to czyta. Poza tym gratuluję tak zdrowego podejścia do życia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Cieszy mnie bardzo, że ktoś ma ochotę to czytać :)

      Usuń
  2. Cudnie:) a do tego z dzieckiem nie wolno wychodzic na dwór przed jego chrztem bo a nuż cóś ....:)

    OdpowiedzUsuń

Zobacz też:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...