niedziela, 31 sierpnia 2014

39 tydzień - czas ostatnich przygotowań

Do wyznaczonego terminu porodu zostało już tylko 7 dni - ostatnia prosta do celu. Nic nie wskazuje na to, żeby Fasol miał urodzić się wcześniej. I dobrze! Pozostawia nam czas, by dopiąć wszystko na ostatni guzik.Wiele ciężarnych kobiet z niecierpliwością oczekuje chwili, w której maluch przyjdzie na świat. Marzą o tym, by jak najszybciej móc wziąć go na ręce, przytulić, nakarmić, przewinąć... a ja dla odmiany delektuję się noszeniem go w brzuchu! To dziwne? Być może, ale wszystko przed nami, przez długie lata. Nie ma co spieszyć się, skoro i tak przyjdzie nam stawić temu czoła. Za to w brzuchu już nigdy Tadzika nie schowamy.

To ostatnie dni przygotowań i porządków, przeorganizowania świata.
Do każdego ważnego wydarzenia czy spotkania przygotowujemy się, prawda? Pamiętacie swoje pierwsze randki? Ja miałam 15 minut, od chwili wstania z łóżka do momentu wyjścia z domu - taki łaskawy był mój narzeczony! Z porodem jest podobnie... warto zapanować nad tym, czego możemy dopilnować przed pójściem do szpitala. Pewne rzeczy i tak nas zaskoczą, ale dobrze, żeby było ich jak najmniej.
Od kilku dni cały czas dopisuję i wykreślam z listy ważne rzeczy, które chciałabym jeszcze zrobić!


Brzuchaczowy tata zrobił zapasy pieluch, na przynajmniej pół roku, które teraz trzeba upchnąć po szafach. Przygotowuje auto, w które z dumą wepnie fotelik dla syna! Kończy wszelkie remontowe prace, pozostanie mu skręcić meble, które nadal nie dotarły. Przygotował za to łóżeczko, na które spoglądamy z uśmiechem i wykorzystał przerwę w pracy, by kupić przewijak.
Ja, brzuchaczowa mama, szukam wszystkiemu odpowiedniego miejsca, prasuję i piorę, myję podłogi (Tadzik z pewnością zauważy błysk paneli natartych specjalnym mleczkiem!). Jutro pójdę na ostatnią wizytę do dentysty i pofarbowałam włosy! Same ważne sprawy...

39 tydzień - to dla mnie również duży brzuch i nawet kilka rozstępów, które widzę jedynie w lustrze. Ostatnie chwile, w których mogę tyć kilogram tygodniowo (obecnie 66.1 kg) i bezkarnie jeść kolacjo-śniadanie o 5 nad ranem.

2 komentarze:

  1. "Synku tu trzymamy ręczniki" - pamiętaj oprowadzić go po mieszkaniu, panele to nie wszystko :)

    OdpowiedzUsuń

Zobacz też:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...